piątek, 5 stycznia 2024

Piątek #2024

    Z różowym, bo nie wiem na razie jak go nazwać i czy w ogóle nadawać mu numerek, kontakt utrzymujemy. Jak napisałem w poprzedniej notce zacząłem od sms-ów, bo to dziś najprościej. Później w tym ostatnim dniu pracy, czego już nie napisałem w poprzedniej notce, gadaliśmy ok. 2h. Tzn. równolegle, jak miałem 37, on miał 0-ę do 00:33 więc kończylismy podobnie. Tym razem z mojej strony było mniej słowotoku, dawałem mu się wiyncyj wypowiedzieć, bo przecież na tym ma polegać rozmowa. Znowu nam się rewelacyjnie rozmawiało. Czaicie bazę? Mój dział p.s. oczywiście się wzbudził, choć nie wiem po co qrwa, ale z jakiś tam przyczyn już w takim stanie pozostał. Zarząd ogranicza jego działania na szczęście na razie skutecznie, by to jakoś dziwnie nie wyglądało. Kontakt nadal mamy, obecnie w z zasadzie to dzienny, ale umiarkowany. Na razie rozmawiamy, piszemy o sprawach neutralnych, ale jest już plan, by delikatnie przejść na sprawy branżowe. Tym planem jest, bo o preferencjach kinowych rozmawialiśmy, podrzucenie mu tytułu z wątkiem branżowym i poczekanie na jego reakcję. Jak to u mnie trochę to potrwa, bo nwm. jaki film i musiałbym sobie przypomnieć jakąś produkcję, która nie jest w całości nasza, a właśnie ma tylko wątek nasz. 

   Po za tym obiegówka, która miała być 2-go przesunęła sie na 3-go. 2-go robiłem badania do nowego msc. pracy. Badania to jakaś fikcja, może dlatego że pokazałem lekarce poprzednie wyniki badań z przed trochę ponad roku i na tej podstawie niczego ode mnie nie chciała. Mój stan zdrowia oceniła z wywiadu i tylko wywiadu. No można i tak. W każdym razie mam na kolejne 3 lata spokój z badaniami. Odbierając od kadrowej obiegówkę, na biurku u niej, wraz z moją leżało ok. 10 teczek osobowych, ludzi którzy odchodzą z pracy. Jak powiedziała kadrowa, a później potwierdził to kierownik ruchu - głównie emerytury, ale to i tak duży ubytek. No cóż, będą mieli wiyncyj nadgodzin. Równolegle już dzwonią z new pracy kiedy przyjdę. Napierają delikatnie, nie nachalnie. 

   Był 972. Jak to u niego i w filmie idiokracja, proste sprawy czasem doprowadzają do prostych kłótni. Ona do niego dzwoniła jak tu siedział i pyta się (mają taki zwyczaj, że dają na głośnomówiący)
- kiedy przyjdziesz do domu pedale?!
- uj Cie to obchodzi
- to spierdalaj pedale.
 Przyniósł ze sobą 4 paka, a po tym paku jeszcze miałem resztę amuna, którą rozlałem. On  zaczął sugerować, by coś zrobić. Starałem się mu wytłumaczyć, że to mało realne. Jednak gadanie z osobą, która jest na niezbyt wysokim poziomie ma mało sensu. Powiedziałem, że u mnie te potrzeby ewoluowały, ale po tym jak to wypowiedziałem, to żachnąłem się, że to przeca za trudny wyraz dla niego i go nie zrozumie. No i nie zrozumiał, bo dalej się do mnie dobierał. Obciągnie nic nie dało, wiec powtórzyłem mu, że nic z tego nie będzie. Starałem sie wytłumaczyć, że rozeszliśmy się odnośnie potrzeb, ale chyba i tego nie zrozumiał. No cóż. Jak już się kapnął, po ok. 2o min, że nic nie bydzie, to poszoł na busa. 

   Zdjęcia. 
   One będą dziś uzasadnieniem czemu nie chodzę na wybory, Otóż we wiosce wymyślili se, na co wydać kasę i.... weszli z drewnem do lasu. Konkretnie z nasadzeniami do lasu. 

  Tu na pewno jest potrzebne następne drzewko. Serio?! Mi się wydaje, czy oni tam są nieźle pierdolnięci, do tego wydają moją kasę na takie ciulstwa. Przeca to ich bonzai, jak te drzewa obok dostaną liści, to zginie. Tam jest obok tyle samosiejek, że po chuj tam wchodzić z następnym drzewkiem?

  Nie wiem czy pomijać to, że trza mieć nieźle nasrane w gowie, by tam sadzić kolejne drzewko, ale wypierdalanie mojej kasy na takie coś?! A co na to Ci co na nich głosowali? Pewnie się cieszą, bo przeca na nich głosowali, to ich działania są zewszechmiar zajebiste. 
   Narka.

6 komentarzy:

  1. Ale te drzewka to pewnie jakiś inny gatunek, niż okoliczne samosiejki. Może jakieś dęby, czy co dla poprawienia jakości drzewostanu.

    Biedny 972, mogłeś się zlitować i mu ulżyć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już to opisywałem. Rozjechały się nasze potrzeby. Przeważnie z każdym eksperymentowałem, a wyniki dobrze zapamiętywałem.

      Usuń
  2. "Na krańce świata" (Les confins du monde, 2018) z Gaspardem Ullielem o wojnie w Indochinach ma bardzo nieoczywisty wątek branżony. Tylko nie wiem, czy to nie jest kino zbyt ambitne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzk. za tytuł. Obejrzę też chętnie.
      Myślałem też o naszym filmie, by mu podciepnąć - "Czarny mercedes".

      Usuń
    2. Tego akurat nie widziałem, ale mam w planach.

      Usuń
    3. Naszym, w sensie produkcja PL, pełnometrażowy, akcja dzieje się w wawce w czasie drugiej wojny św.
      To jest tak jak się pisze skrótami, myśląc, że czytający wie ocb.

      Usuń