środa, 20 grudnia 2023

Środa #2021

    Wiem, wiem dziura niesamowita, ale tyle sie ostatnio dzieje, ze aż nie mam czasu tego opisywać. Wszystko pochłania czas, a doba ma... (no bez truizmów). Osobną kwestią jest nierównomierność czasu pracy. Nwm. czy pisałem, ale na "mojej" linii nie mam godz. Mam służby po 6,50 i 7,20h przeto muszę nadganiac na innych by mieć normę. Tylko jest później dychotomia, bo np. wczoraj, przedwczoraj po 10,30, do tego dojazd do i z łącznie 2h, to już się robi 12,30h więc całkiem sporo. Zmiana pracy, co niesie za sobą dodtakowe czynności, a doby się nie rozciągnie. 
   Z innych spraw w ciągu życia. Rozmawiam ostatnio z dyspozytorem, to jedyny taki troche z jajem, ale też rozgaenięty i rozmowy z nim są inne jak z pozostałymi, a i on wie, że z drugiej strony "inny" kierowca, przeto podpuszczamy się na wzajem. Ostatnio z nim rozmawiam i on, że zmiana, ale postoju jest tylko 3 min, na co ja, że nie ma problemu, bo kompensuje to sobie wcześniejszym wejściem do pojazdu, i wtedy on:
- słowo kompensuje słyszę drugi raz w życiu. Dziękuuję za przyjemną rozmowę. 
Tu podziekowałem również. 
   Wcześniej kiedys u niego na dyspozytorni, przez okienko się wciągnąłem do środka i patrzę na plany, a on
- co Pan robi?
- zapuszczam żurawia
- a czemu
- bo w autobusach i tramwajach były takie naklejki "zapuść żurawia"
- to może zadaj konkretne pytanie będzie konkretna odpowiedź
- już nie trzeba (bo zobaczyłem na planach co mam na drugi dzień). 
  Wycofałem głowę z nad planów i poszedłem. 

  Inna sytuacja, jadę do przystanku, lekko z góry i widzę ruszającą do biegu lochę, z lochowatą laską. Młodzi, więc pomyślałem, troche Was przegonię. Miałem +3 min w tym miejscu, więc nie by lecieli bo byłem przed czasem wręcz przeciwnie. Jak postanowiłem tak zrobiłem, podgoniłem do przystanku, ale w nim, była 22:15, poczekałem na dobiegającą lochę z koleżanką. Jak wsiedli do wozu, to podobnie jak ja po dłuższym biegu, ledwo dychali. No oni młodzi, to takie coś im się przyda, bo pewnie niewiele mają ruchu w swoim życiu i przeważnie, oprócz dobiegania do autobusu, suną w tempie lodowca po chodnikach i przez zycie. Zastanawiałem się czy w wozie nie dostanie zawału, bo dyszeli strasznie, a wsiedli do 3-ch drzwi, to mimo tego słyszałem to w kabinie. 

  Dopiero z perspektywy czasu widac pewne rzeczy, pewne sprawy, pewne życiowe doznania innych. Otóz, nie jest niczym nowym, nasze mięsniaki-skurwiele si8ę starzeją. Oprócz tego ich życiowe tory się czasami rozwidlają niekoniecznie tak jak oni chcą. To niekoniecznie, jest chyba częściej jak rzadziej. Paradoksalnie będąc branżowcem nie mam takich doznań, żyję jakby liniowo, tzn. niewiele się zmienia, w kreacji naszego życia bierzemy udział my sami, bez żadnego dodatku w postaci laski, żony, partnera etc W związkach to już nie jest takie proste, bo zawiłości, szczególnie w chwili kiedy wychodzą larwy na światło dzienne są tak duże, że ąż strach się bać. My tego, na szczęście nie mamy i dzięki, za takie coś. 
   Sptkałem na wiosce mięśniaka, o dziwo mie skurwiela, któremu życie sie totalnie odwróciło. W zasadzie minęliśmy sie na chodniku. Tzn. on mnie mocno, na prawdę mocno przytulił, ja, nie widzieć czemu, tak jakoś się wyswobodziłem z jego uścisku. I teraz ze mną jest coś nie tak? Zawsze chciałem go przelecieć, chciałem z nim mieć większy kontkakt, przy czym, jak go spotkałem, (tu ważna dygresja) po raz któryś, to jakby się odsunąłem od niego. Oczywiście po wejściu na st. mac. żałowałem, ze nie wziąłem po raz kolejny kontaktu doń, ale z drugiej strony mózg myślał - po co? skoro on nigdy z tego nei skorzystał, to czy na prawdę szczere jest jest stwierdzenie, iż sie skontaktuje i pogada? Jak sie skontaktuje, skoro nawet nie wziął aktualnego nr tel.? Oni faktycznie działają tak, ze zostawią kartę w drzwiach? No raczej - nie. To po co się spinam?
   Wielu mówi, że społeczeństwo jest już nie do uratowania, więc co pozostaje? No wieczór pornioli i rozładowanie napięcia emocjonalnego, po którym juz mi sie mięśniaków nie chce. 
  Zdjęcie (screen).

  Gram ostatnio w symulator stacji Lisków Gł. Niestety na wizji, bo robiłem streama, doszło do wykolejenia składu, tam gdzie izolacje rozjazdów na czerwono (wskazuje to czerwona strzałka). Wpadka na wizji, ale co zrobić. Na następnym odcinku (live na yt) wychodziłem z tej sytuacji ruchowej. 
   W tedeka nie gram, bo we wrześniu chyba podnieśli mi cieśnienie, wiec se na razie, co pewnie potrwa, dałem spokój z nimi. 
   Notak troche surowa, ale brak czasu na dogłębną korektę, więc i tak wypycham ją ze stacji spóźnioną, ale co zrobić....
   Narka.

2 komentarze:

  1. Jakby ktoś używał na co dzień dychotomii i kompensacji, to bym go chyba unikał :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego to mi sie włącza tylko w uzasadnionych przypadkach.

      Usuń