poniedziałek, 11 grudnia 2023

Poniedziałek #2020

   Moda jest jednym z przejawów głupoty ludzkiej. Pisałem o tym już kiedyś, że głupkom wciśnie się jakąś modę ubiorową i oni bezmyślnie z niej korzystają. Przetrwała z lata moda na za krótkie spodnie, kończące się ponad kostką (stawem skokowym). Do tego buty "adidaski" lub teraz łyżwy i skarpety stopki. Efekt. Staw skokowy w zimie odsłonięty, goły, a na nim, co wiemy cienka skóra, więc idealne msc. do wychłodzenia tego stawu. No i teraz głupie lemingi, obu płci, bezrefleksyjnie w zimie, przy mrozie ubierają sie modnie robiąc sobie na przyszłość "a kuku". 
   Decyzja co do zmiany pracy podjęta. Czy dobrze robię - nie wiem. To są takie momenty w życiu, kiedy tą/tę (nie wiem) wajchę przekładamy i nie wiemy, co bydzie. Teoretycznie zakłada się, że lepiej, ale jak wiemy różnie z tym bywa. Choć nie zdarzyło się jeszcze, by jakieś wsteczne przełożenie wajchy spowodowało porażkę decyzyjną. Mimo tego zawsze jest taka obawa z tyłu gowy, czy na pewno to dobry ruch. Im sie jest starszym, tym większa stabilność jest pożądana, a tu takie zmiany życiowe. Nie mam jeszcze częstotliwości jak 303, co kwartał new praca.

   Ostatnio, to podobnie jak z młodzieżą samczą, o której pisałem, że nie chce związków, słyszę, że dorosłe związki się po latach rozpadają. 811 mi mówi, że u 800 kroi się rozwód. 374 był w sob. na st. mac. i mówi, ze jego brat dostał od żony pozew, trochę z nienacka, a trochę było już go czuć w powietrzu. U innych sytuacja dość napięta, a za wszystkim w tle stoi kasa, z tego co słyszę w uzasadnieniu. Wzrosła chyba roszczeniowość ludzi. Inne związki, jak kolegi od 374 trwają, bowiem sytuacja jest patowa. Gdyby nie dzieci, to już by dawno się rozeszli, tzn. akurat kolega od 374 zostawiłby ją. Tak, tkwi przy niej, bo znowu kasa z drugiej strony. Trójka dzieci, to alimenty, wynajem swojego mieszkania i nagle robi się sporo potrzebnej kasy, by samemu funkcjonować. Ale sprawa tych rozejść to u ludzi, jeszcze z działającym mózgiem. Ci bezmózgowcy nie są w stanie się rozejść, bo nie potrafią bytować sami. Mimo, wydawać by się mogło z boku, patologicznych sytuacji, trwają w tych związkach dalej, choć już u podstaw widać, że to będzie ciąg porażek i życia w nędzy. Taki 972, sam nie bydzie egzystował, to też, mimo kiedyś mojej propozycji, jednak z nią został. Podobnie dziś 303. Już widać, ze to jest kolejny  beznadziejny związek, a mając jeszcze okazję z tego wyjść, on będzie w tym tkwił, bo sam, po domu dziecka, egzystować nie potrafi. 
   Z 303 miałem kolejną rozmowę tel. i podpytałem go o wiyncyj szczegółów. Otóż larwa miała 23 tyg. Jak spytałem, czemu nie powiedział, to że niby nie mówi o tym innym, ale no sorry, jestem jedną z nielicznych osób, z którą gada, po za obowiązkowymi kontaktami z rodziną. Jednak nawet jak to potwierdził, to po chwili zajął sie dalej zabijaniem na ekranie. Czasem odnoszę wrażenie, że jest dokładnie jak 972. Kopulcja, prokreacja tak, zajmowanie się efektem tych działań (produktem ubocznym seksu)  to już nie. Oczywiście, jak to prawie w filmie "Idiokracja", oni ambitnie chcą sekcję zwłok, by wiedzieć czemu larwa zeszła. U siebie w ogóle nie widzą błędów. To że razem łykali, to nie istotne, to że się napierdalali również, a o kłótniach, co jakby standardem jest u nich, to już nie ma co wspominać. Ale to w/g nich są pewnie zdrowe warunki dla rośnięcia larwy. No przecież generalnie nic się nie dzieje. 
   Po rozmowach z 303 naszła mnie jeszcze jedna refleksja. Otóż w ostatnim akcie wciepowania makulatury do przeźroczystych pudełek, frekwencja była na poziomie 74%. Nie załapał się na to 303, bo ze względu na swoją głupotę, jest wyłączony z mediów społecznościowych, a przez to nie docierają doń materiały wyborcze stymulujące właśnie potrzebę iścia wciepnięcia papierka do pudełka. Jest jakiś % głupoty, która ze względu na swój poziom, nie przetwarza informacji z mediów społecznościowych, przeto nie bierze w nich udziału, to też nie da się do nich dotrzeć, by ich zmanipulować. 
   Reasumując. Połowa zawsze łaziła, bo myśli że coś zmieni, że wciepnięcie papierka do pudełka, to takie rozgrzeszenie samych sobie, 20% to już nowy narybek, manipulowalny medialnie (np. choćby oglądanie sejmu na yt.), a reszta to skrajna głupota, która nie ogarnia nawet własnego podpisu, przeto wyjście do pudełka jest jak załatwienie prostej sprawy w urzędzie - wielkim wyzwaniem, z którym jak nie trzeba, to lepiej się nie stykać, nie ruszać, może samo się rozejdzie po kościach.
  Zdjęcie.

  303 przy łopacie. Odpowiedni mięśniak, na odpowiednim msc. pracy. 
  Narka.

2 komentarze:

  1. Jak tak patrzę po znajomych to wydaje mi się, ze związkami rządzą teraz kobiety. Tzn. to one coraz częściej decydują na odejście się od faceta. Takie tradycyjnie powszechne rozwody jak kiedyś, że facet znalazł sobie młodszą i zostawił babę, są już chyba w mniejszości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tego co pisałem, kobiety są bardziej zaradniejsze, to se same dadzą radę, nawet czasem lepiej bez balastu.

      Usuń