(no i tradycyjnie notka postała w krzakach dwa dni)
Byłem na widzeniu u 172 i zacznę trochę do tyłu. Piątek 13-go, a jak wychodziliśmy, to jedna z pań, które były na widzeniu miała pokwitować odbiór przedmiotów i podpisywała datą i godziną. Więc był piątek 13-go, godz. 13:13.
Jeszcze jedno, bo mi później umknie. Po chodniku lezą rodzicie dwójki dzieci, oboje grubi i mamusia, która przy tej tuszy pewnie w ogóle nie potrafi biegać, mówi do jednego dziecka w wieku przedszkolnym również już z widoczną nadwagą:
- nie biegaj! Co to jest za zachowanie?
Od razu pomyślałem, on właśnie powinien ciągle biegać, wręcz nieustająco, ale co o tym mogą wiedzieć grubi rodzice nie umiejący już biegać.
Mamy tak głupie społeczeństwo w przeważającej większości, że zrobią z nami (Ci na górze, co rządzą) co chcą.
Na widzeniu oprócz mnie, zupełnie nieplanowo zjawiła sie siostra od 172. Poznałem ją dopiero w pierwszym pomieszczeniu. To jest mama od tego kuzyna, mięśniaka od 172, który jak wylazł z domu dziecka, to przewinął sie kilka razy przez st. mac. No piękna sztuka, nawet moje ręce poleciały na jego ciało, ale powiedział wtedy, że on nie z tych, ale ma takich kolegów, to może mnie z nimi spotkać. Dalej już nic nie robiliśmy, do spotkań nie doszło, bo co innego lokalne mięśniaki-głuptaki, a co innego jakieś nietutejsze. On wtedy, jakbym dziś 303 widział, dumny z siebie, choć oprócz wyglądu i mięśni nic innego do zaoferowania. Mózg można by sprzedać, a w opisie napisać - mało używany, okazja, prawie jak nówka sztuka.
W każdym razie na tej swojej dumie, co to on nie zrobi i cały świat przebuduje, obecnie kibluje. Był w Raciborzu, a teraz przenieśli go do Wrocławia. W więzieniu też kozaczył, ale już mu się skończyło. Wpierw jechał na plecach 172, bo 172 w środowisku dobrze znany, z renomą (markowy produkt). Ale jak kuzyn zaczął za bardzo kozaczyć, to 172 się zaczyna od niego odcinać. 172 ściągnął matkę (siostrę), by jej przekazać info co dzieje i jak ma reagować, i co sprawdzić.
A mięśniak-głuptak od razu po wyjściu z domu dziecka zaczął używać organu, no więc podali mu na jakiejś imprezce na tacy cygankę, z którą ukulał larwę. Opiekunowie cyganki (inni cyganie) pewnie pomyśleli, będzie z mięśniakiem-głuptakiem, ale rasowym PL, to jej się poprawi. Zasymiluje się, a przy okazji i oni skorzystają. Tak jej się poprawiło, że on na tej przebudowie świata się poślizgnął i trafił na 7 lat, nie tam gdzie chciał, a ona szybko pozbyła sie balastu i dziecko przekazała matce (siostrze 172) do wychowania. Mieśniak-głuptak jest typowym przykładem wioskowych mięśniaków-skurwieli. Nic słuchać od innych. Wie wszystko, co potrzebne, a w ogóle wiedza nie jest mu do niczego potrzeba, bo przecież jest bardzo mądry. To wystarczy do fantastycznego życia, bo przecież on będzie miał lepiej od rodziców, bo jest młody, piękny, mądry, to świat dla niego (nich) stoi otworem. No i cóż teraz mówić np. takiemu 303, który mieszka u tego kola również z domu dziecka. Oni są dokładnie na takim samym etapie. Przebudują świat, są młodzi, piękni, zajebiści, to co może pójść nie tak w ich planie radosnego, dostatniego życia?
Z powodu wizyty siostry 172 dużo nie pogadaliśmy. Dla mnie dobrze, bo siostra wyręczyła mnie, zajmując czas antenowy. O czym ja bym z nim gadał - nie wiem, skoro ciągle sprzątam i mało co robię innego, nadto odciąłem sie od informacji i kompletnie nie wiem co wokół dzieje.
Z widzenia 172 był zadowolony, bo skoro byliśmy razem to nie zaburzyło planu miesięcznego odwiedzin (2x w m-cu), bo mogą być jednocześnie dwie dorosłe osoby w jednym czasie. Trochę przybrał, co widać było po brzuchu, ale no przecież tam nie ma ruchu, bo jaki ruch można tam wygenerować, oprócz (jak to mówi 172) bujania sie między oknem, a drzwiami.
Ze Strzelc Opolskich wracaliśmy autem. Na autostradzie A4 jakieś roboty, to trochę czasu wytraciliśmy i choć później kierowca jechał momentami 130 km/h, to i tak u się w wiosce byłem jakbym wracał pociągiem nazot i autobusem.
Ostatnio przewija się 303. Mieszka nadal u tego kola, ale okazało się, że on nie ma własnego mieszkania, tylko mieszka u ojca, który ma dwa pokoje, to do drugiego pokoju przygarnął 303. Wczoraj np. na st. mac. na grupie A zajmował tor przez 5 h, bowiem do kola przyszła laska i nie miał co z sobą zrobić mimo iż jest w zasadzie lato. Temp. ponad 20 C na placu więc ciepło. Mimo tego przyszedł w koszulce i bluzie, bo w mieszkaniu zimno od m-ca, jak mówi.
Nagrzałem na st. mac. jak były dni ponad 25C, to pootwierałem okna i się nagrzał budynek, ale jak ktoś tego nie pilnuje, to następnie jest zimno. Mimo tego udało się wynegocjować ściągnięcie bluzy. Trochę się umięśnił 303, bo jednak przez kilka prac fizycznych się przewinął. Obecnie z biura pracy jest na kursie wózków widłowych. Chyba se nie zdaje sprawy z odpowiedzialności, ale co się będę przejmował. Nie mam go na stanie. Przy okazji miał termin na stawkę do wojska. Na badania nie poszedł, bo trzeba się rozebrać do naga, a on się nie będzie rozbierał, no chyba że (uwaga!) lekarka też się rozbierze, bo sam nie bydzie sie rozbierał. Usiłowałem mu wytłumaczyć, że to zwykłe badanie, ale nie wiem czy ma coś z organem, czy gdzieś jakiegoś urazu nabrał i teraz mam z tym schizę.
Ok, tyle bo zaś tego nie wypchnę.
Zdjęcie.
No i proszę. Z motywem kolejowym. Z tym masłem roślinnym mam jeszcze inne, tylko muszę sfocić.
Tyle, narka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz