niedziela, 22 maja 2022

Niedziela #1901

    No fajnie. Tyle zajęć, że notka się przewijała w planach, a le jakoś nie było jej dane się uskutecznić.
    No dobrze - co dzieje. Dość często na st. amc. wchodzi 303. Z jednej strony z nudów ze swoim kolegą na literę K, z drugiej po jakieś drobne. 303 jak nie znajdzie pracy w ciągu pół roku, to będzie kiepsko. Na razie bytuje u ojca tego na K, ale nie wiadomo jak będzie dłuzej. Widać, że nie dojada, jest chudy, a nie z tego powodu, że ciężko pracuje, tylko z braku jedzenia. Oczywiście żołądek, mozg da się oszukać, bo przecież same się tera odchudzamy, to wiemy i on pewnie też wie. 
   Po wyjściu 303 ze st. mac. zawsze se mówię, ze przecież już iluś mięśniaków wychowałem, wyuczyłem, wyprawiłem w świat, czy na prawdę chcę się uwikłać w następne pokolenie? I wtedy przychodzi myśl - nie. No - nie. Może jakby on się wyłożył i rozszerzył nogi to może...., ale tak to nie chce mi się i daje to w zasadzie mu znać, tym bardziej że on ma teraz postawę wyjebania na wszystko dookoła, no może prócz potrzeby posiadania kasy.
   Po co, na co mam sie wikłać? Mam swoje życie, które muszę se zorganizować i niewiele czasu mi odnośnie tego zostało. Po za tym, co takiego oprócz swojego ciała, nawet nie mięśni, może wnieść do mojego życia 303? Niewiele. To też jak przychodzi to bez euforii działam, tak po prostu, czasem nawet trochę go strofując, bo przecież jak to określił 840 - to debil jest. I trudno tu nie przyznać racji. 
    Wczoraj jak myłem naczynia, a wcześniej był 303 to przypomniało mi się jak sprowadziłem na st. mac. jednego mięśniaka, który nawet nie umiał umyć naczyń. Mył je w płynie i nie płukał. Efekt, jak się coś żarło z nich to żarło sie z płynem. Po dwu odruchach wymiotnych z żołądka zacząłem się zastanawiać co dzieje i wykryłem, że on myje, ale nie płucze. No bo to debil był. Tyle w nim fajnego było, że pozwolił, jako nieliczny z mięśniaków, spuszczać się na ryj, ale nadal był debilem. 
   No i z 303 jest podobnie, choć nie spuszczamy mu sie na ryj. Nie, nie chce mi się wchodzić w to ponownie. Kiedyś byłem młodszy i było ok, teraz już nie. Technika poszła do przodu, wolę se puścić treściwego porniola. 
   Nie dziwi mnie ten niski przyrost naturalny, ta mała dzietność, bo jak z tymi debilami zakładać rodzinę? Laski nie chcą, a jak już wpadną, tu trudno, kolejne debile się hodują. 
   W Korei Płn. dzietność to 0,98 i pewnie u nas do takiego poziomu zejdzie, ale już wtedy będę stary. 

  Po za tym byłem na widzeniu, kolejnym, u 172 by wykorzystać limit miesięczny - 2x widzenie w m-cu. No trzyma się nadal, tylko co raz częściej se myślę, że on się trzyma, a ja się tu zmieniam i jak on wyjdzie, to może się okazać error i nic z tego, że go będę miał pod ręką nie wyjdzie. Cieszymy sie, że nam popęd seksualny się zmniejsza, to dobrze, bo inaczej funkcjonujemy. Więcej czasu poświęcam na rzeczy pożyteczne niż na poszukiwanie mięśniaków dla satysfakcji. Czemu to tak nie mogło być dekadę temu?

No i na koniec. w poprzedniej notce było zdjęcie mięsniaka. Ładnego, ale, co już pisałem, przed kamerą potrzebne jest to coś, co przyciągnie widzów. On tego nie miał. Zachowywał się sztucznie, nic oprócz mięśni nie pokazywał. To też nie miał nigdy wielkiej publiki. Za to ten, poniżej, ostatnio miał ponad 2400 jednocześnie oglądających. To niesamowity rezultat biorąc pod uwagę, że jest sam. Znacznie łatwiej taki wynik uzyskać parom, bo wiadomo dochodzą interakcje. Mnie też się go dobrze ogląda, jak akurat coś robię na kompie, ale jem, a on nadaje. 
   Zdjęcia.
Na tym poniżej się polał dla publiki jakimś olejkiem. 
Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz