niedziela, 10 marca 2019

Niedziela # 1507

   Szczury są rewelacyjne. Wpierw jak słyszą szelest woreczka, w których często przechowuję słodycze, a żarcie obligatoryjnie, to nasłuchują dalej. Patrzą się jednocześnie, mimo słabego wzroku w tym kierunku skąd dźwięk został odebrany i czekają na drugi etap. Jest nim charakterystyczne zgryzanie wafelków i innych słodyczy. Jeżeli nastąpi pierwsze i do tego drugie, to od razu ruszają w moją stronę penetrować, a następnie żebrać o słodycze.
 
   Postanowiłem odrobić "zadanie domowe" i sprawdzić, czy aktor Kacey Mottet Klein, główny bohater w filmie "Mając 17 lat' gra tak nijako, czy reżyser go źle poprowadził. Obejrzałem jego wcześniejszy film z 2015, (17 lat to 2016) "Zatrzymać".  Inny reżyser, inny kraj kręcenia i okazuje się, że da się. Aktor choć jeszcze młodszy dobrze radzi sobie w filmie z rolą, choć nie jest łatwa. Udało się reżyserowi wyzyskać od niego stany emocjonalne i to różne, bowiem film ma właśnie takie zadanie. To historia jego i laski w wieku 15 lat kiedy okazuje się, że wyniku uczucia zaciążyła. Czemu więc w 17 lat, nie udało się wyzyskać od aktora takich stanów emocjonalnych, choć doświadczenie filmowe większe? A może dyrygent źle machał batutą. Może casting źle przeprowadzony? Od razu przypomniał mi się tu film Longhorns, w którym Derek Villanueva gra branżowca. Jak łatwo mu się to udaje. Jak dobrze gra lekko przegiętego, ale nie zmanierowanego branżowca, jaki specyficzny język jest w jego ustach, to dopiero porównując dwa filmy, w których zagrał Mottet, zauważyłem. Dopiero po obejrzeniu filmu Longhorns wysznupałem w necie, iż główny aktor jest właśnie homo. Może więc w takich filmach obsadzać w role aktorów właśnie powinno się homo, by to wypadło naturalnie i z przekonaniem. Może dlatego Xavier Dolan, obsadza się sam w takich rolach, bo też jest homo i wie, że mało kto zagra takie sceny lepiej. To są te specyficzne, ukradkowe spojrzenia, ten zbliżający się pierwszy dotyk, to wysuwanie ręki i czekanie w napięciu na reakcję. W końcu jak się udaje to jest wybuch uczucia, ten wulkan namiętności, ale też rozmowa między partnerami. Tego w 17-cie w ogóle nie było. Trochę lepiej jak w Środku świata, ale to nie to. Po co, jak kursantce na kursie prawa jazdy, tłumaczyć ciągle to samo, a ona i tak swoje, jak można wziąć kogoś innego lub postawić siebie. W filmie "Świnki" zagrał taki aktor Daniel Furmaniak. Osobiście go nie znam, ale lokalne skurwiele już tak. On wyrósł w świecie skurwieli i taką też rolę zagrał w filmie i to zagrał b. dobrze jak na pierwszy występ, dzięki czemu jeszcze dwie produkcje z jego udziałem powstały. Tylko dwie, bo na jego karierze, co często się zdarza zaważyły inne czynniki.
   Wracając do filmu 17 lat. Może dla Motteta przełknięcie uczucia do drugiego chłopaka, to było za wiele jak na taki wiek i może dlatego tego nie ma w filmie, tego nie potrafił zagrać, reżyser nie potrafił tego wyzyskać. W Pięknym i durniu część z tych spraw załatwia narracja głównego bohatera. W tym tego nie ma, więc więcej spoczywało na głównym bohaterze, by to pokazać. I jeszcze jedna refleksja. Też nie wiem, czemu w 17 lat relacja aktora z matką jest taka słaba. W filmie "Zatrzymać", choć matkę gra w ogóle nie znana mi aktorka, to relacja matka - syn o wiele lepsza niż w 17-ce, choć przecież nic nie wskazuje, że główny bohater jest z nią powadzony, czy przechodzi właśnie kryzys wieku lat nastu. Czemuż więc jest ich relacja tak płytko pokazana? Przecież to branżowiec, to w wieku lat nastu przeważnie mają lepsze kontakty z matkami, jak z ojcami, no chyba że się z obojgiem powadzili, ale w 17-ce nic na to nie wskazuje. Tym bardziej powinno to lepiej wypaść, że matkę gra w 17-ce znana aktorka, to trudno tu jej zarzucić jakąś wpadkę.
  Zabrakło też skorzystania z plenerów do wyjścia tam głównych bohaterów. Nie wiedzieć czemu, to skurwiel-farmer chodzi po górach z matką od półsierotka, a oni razem już nie, a jak się tam zapuścili i coś z tych gór pokazano z nimi, to na polance się napierdalali. To po tym nie można ich było w nie wpuścić ponownie, ułożyć jakiś dialog na poziomie między nimi.
  No dobra, bo się rozpisałem tyle o jednym filmie, a zajął już szlak 172. Pewnie u niego i laski jest średnio, skoro powiedział, że lezie popatrzeć na TV.
   Miałem jeszcze napisać o 979, ale to następnym razem. Narka.

2 komentarze:

  1. No proszę, jaki się nurt filmowy na blogu rozwinął! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nurt filmowy to taki trochę temat zastępczy, ale fakt, od jakiegoś czasu na filmy patrzę trochę inaczej.

      Usuń