Jest takie powiedzenie. Chop ze wsi wyjdzie, ale wieś z chopa nie. No jak nic pasuje to do miejsca urodzenia, sposobu wychowania etc.
Byl 972 z rodziną, czyli z żoną, 302 i 304 na st. mac. 972 pracuje na dwu etatach, podobnie jak kiedyś 975. Wiecznie mu brakuje kasy, bo taka polityka finansowa. Z racji nieudolności wchodzi na st. zwr. (czyli do mnie), bym mu co miesiąc opłacił rachunki. Dzięki temu mam wgląd do jego konta. Praktycznie co m-c po opłaceniu ich pozostaje mu do życia na tym rachunku ok. 500zł. Oprócz tego dostaje 500+ na 304 i to co zarobi w drugim etacie. A tera jak wygląda struktura wydatków. Czynsz płacą wraz z zadłużeniem, bo kiedyś uważali, że nie warto płacić, bo przeca ich nie wywalą, ale się zmieniło, to miesięcznie idzie tera 720 zyla. Do tego: UPC 180 zyla, on telefon 220 bo wziął na raty w abo., ona (nie pracuje) telefon - abo zbiorczy (uwaga!) 770 zyla, bo 302 wziął nowego srajfona za (uwaga!) 8k., do tego jeszcze komornik i coś tam coś tam.
No i tera z drugiej strony - wysprzątał mi stację z butelek, bo... to co pisałem wyżej, wieś z chopa nie wyjdzie, tu podobnie. Zbieractwo za bajtla pozostało i oprócz butelek pozbierał puszki, bo alu na złom. No i... niedaleko pada jabłko od jabłoni, czyli 302, który zaczyna żyć identycznie, choć chyba sobie z tego nie zdaje sprawy, jak 972 kiedyś. Srajfon za 8k..., serio, jest mu taki potrzebny? Stać go? Nie qrwa, bo wział go na starą na raty. Warto tu przypomnieć, że (co wspominałem) 302 jak zaczął pracować to wziął kredyt na 2k by kupić buty i kurtkę zimową.
I tera jakby się ktoś z boku pobieżnie przyjrzał, to ja jestem popierdolony, bo ceruję (robię wstawki) 14 letnie skarpety, reanimuję jakieś stare rzeczy podtrzymując ich funkcjonowanie, ale to przeca oni (rodzina 972) są cool, bo wydają kasę, której nawet jeszcze nie zarobili. A to ja nie odebrałem z zakładu 3-ch wypłat, które w sumie nie są mi bieżąco potrzebne, a oni jakby się im spóźnili z tydzień z wypłatą, to byłby mały dramat. Ten dramat pewnie chcieli by zniwelować przychodząc po pożyczkę. No gdzie? No na st. zwr. (dla nich). Ale to nadal ja jestem popierdolony. Ech ta manipulacja ludźmi... No i jeszcze reasumując, doładowuję telefon w pakiecie rozmów, sms-ów i internetu m-cznie za 9 zyla (słownie - dziewięć zł), ale to nadal ja jestem popierdolony.
Dobrze, że nie skroili mi puszki z piwem, które mi jeszcze zostało w puszce.
303 w Poznaniu nadal nie pracuje, choć, wiem pisałem to ostatnio, że praca już tuż tuż. No niestety qrwa - nie. Mnie to zwisa, bo przeca go nie utrzymuję. Chciałem się zapytać - kiedy w związku z tym wraca na Górny Śląsk, ale (tak wymyślił dział marketingu) nie chciałem być nietaktowny.
Jak co roku mięśniaki-głuptaki są lekko wybiegające przed szereg. Wczoraj nie było rewelacyjnie ciepło, a juz w Mikołowie widziałem na przystanku takiego własnie w bluzie z podwiniętymi rękawami jakby było +12C. I to nawet nie było za dnia, bo już ciemno. Skąd on byl taki nagrzany - nie wiem.
No i tera z drugiej strony - wysprzątał mi stację z butelek, bo... to co pisałem wyżej, wieś z chopa nie wyjdzie, tu podobnie. Zbieractwo za bajtla pozostało i oprócz butelek pozbierał puszki, bo alu na złom. No i... niedaleko pada jabłko od jabłoni, czyli 302, który zaczyna żyć identycznie, choć chyba sobie z tego nie zdaje sprawy, jak 972 kiedyś. Srajfon za 8k..., serio, jest mu taki potrzebny? Stać go? Nie qrwa, bo wział go na starą na raty. Warto tu przypomnieć, że (co wspominałem) 302 jak zaczął pracować to wziął kredyt na 2k by kupić buty i kurtkę zimową.
I tera jakby się ktoś z boku pobieżnie przyjrzał, to ja jestem popierdolony, bo ceruję (robię wstawki) 14 letnie skarpety, reanimuję jakieś stare rzeczy podtrzymując ich funkcjonowanie, ale to przeca oni (rodzina 972) są cool, bo wydają kasę, której nawet jeszcze nie zarobili. A to ja nie odebrałem z zakładu 3-ch wypłat, które w sumie nie są mi bieżąco potrzebne, a oni jakby się im spóźnili z tydzień z wypłatą, to byłby mały dramat. Ten dramat pewnie chcieli by zniwelować przychodząc po pożyczkę. No gdzie? No na st. zwr. (dla nich). Ale to nadal ja jestem popierdolony. Ech ta manipulacja ludźmi... No i jeszcze reasumując, doładowuję telefon w pakiecie rozmów, sms-ów i internetu m-cznie za 9 zyla (słownie - dziewięć zł), ale to nadal ja jestem popierdolony.
Dobrze, że nie skroili mi puszki z piwem, które mi jeszcze zostało w puszce.
303 w Poznaniu nadal nie pracuje, choć, wiem pisałem to ostatnio, że praca już tuż tuż. No niestety qrwa - nie. Mnie to zwisa, bo przeca go nie utrzymuję. Chciałem się zapytać - kiedy w związku z tym wraca na Górny Śląsk, ale (tak wymyślił dział marketingu) nie chciałem być nietaktowny.
Jak co roku mięśniaki-głuptaki są lekko wybiegające przed szereg. Wczoraj nie było rewelacyjnie ciepło, a juz w Mikołowie widziałem na przystanku takiego własnie w bluzie z podwiniętymi rękawami jakby było +12C. I to nawet nie było za dnia, bo już ciemno. Skąd on byl taki nagrzany - nie wiem.
Ja taki niemedialny. Jadę do roboty, synek z kwiatami w autobusie. Pomyślałem na imprezkę jedzie lub rodzinne spotkanie. Siadłem za kółko, radia nie włączyłem, a tu widzę na ulicach pełno ich z kwiatami. Wtem przypomniało mi się, że mówili przedwczoraj w radiu o walentynkach. Kolejne "święto" dla wysysaczy kasy.
Zdjęcie.
W ramach wolnego czasu, w maju ub. roku kawę zrobiłem sobie w czymś takim.Miały być nowsze zdj. ale komórka przestała się chcieć komunikować z kompem i nie mam jak przeciepnąć.
Normalnie jakbym matki słuchał, która odreagowywała ostatnie płacze synowej po rachunku za prąd na 700 złotych :D
OdpowiedzUsuńNie jesteś popierdolony, tylko zwyczajny boomer z ciebie, który nie nadąża za współczesnym światem.
Czy tylko mnie się tylko wydaje, że ten świat, za którym nie nadążam idzie nie w tym kierunku co trzeba?
UsuńOglądałem ostatnio film "Idiokracja". O filmie będzie w notce, ale warto zobaczyć.