piątek, 10 maja 2024

Piątek #2042

 Chodzenie w klatach. Pisałem o tym już wielokrotnie. Dziś do tematu wracam za sprawą nadchodzącego lata i kolejnych, corocznych ciepłych dni. W kato jeździłem na linii, która nie przebiegała przez dzielnie, gdzie chodzenie w klatach jest, czy było popularne. Ale przeniosłem się i ponownie jezdżę po dzielniach, gdzie klaty były popularne. Obecnie już co raz rzadsze zjawisko, co wykazały ostatnie dni. Jeżdżąc zastanawiałem sie czemu i pierwsza refleksja - oni nie mają klat, więc się do nich nie rozbierają. Miastowa flaczkowatość dotarła też na peryferia. Kolejne roczniki uwięzione przy komputerach, komórkach są bezkształtną masą. Zdarzają się osobniki ładnie wyglądające, te, co widziałem już kilkukrotnie, są w klatach i warto odwrócić gowę, by przyjrzeć sie lepiej, bo oni jak dinozaury, wnet wyginą. Niewielka część populacji będzie jeszcze wyglądać normalnie, a reszta... no cóż...
   Chodzenie w klatach ma jeszcze jeden pozytywny aspekt. Ludzie mają wiyncyj kontaktu ze słońcem, wit. D jest przez nich w większej ilości tworzona. U mnie, niestety obecnie kontak ze słońcem też zmalał, choć jest w planach wdrożenie programu naprawczego. 
  Wracając do umięśniania, ileż to razy widzę ojca z synem i wystarczy popatrzeć na nogi, co też opisywałem kiedyś, na łydki, to o zgrozo, wychodzi, że ojcowie mają ten mięsień lepiej zbudowany niż ich nastoletnie dzieci. No ale czy one biegają, ile biegają. Przy st. mac. znowu przechodziła ostatnio gruba matka, która do swoich synów ok. 5 lat, również grubych, mówi - tylko nie biegajcie... No qrwa, oni powinni ciągle biegać. Wręcz nieustająco, może by jeszcze w przyszłości jakoś wyglądali. Inna kwestia w takich rodzinach grubasów, to skoro rodzice są grubi tzn. że przyzwyczajenia żywieniowe są do dupy, stąd dzieci żrą to samo i tak samo wyglądają. W którym msc. u takich ludzi gubi się świadomość tego, że skoro jesteśmy grubi, to zróbmy co sie da, by nasze dziecko/ci nie były grube. Czy oni nie zdają sobie sprawy z tego, że bycie grubym jest uciążliwe i chorobotwórcze. Jeszcze kij z tym, jak grubi rodzice mają grube dzieci. Ale ile razy widzę, że w zasadzie normalnie wyglądający rodzice utuczyli swoją larwę tak, że nawet średnio jest do nich podobna. To dopiero trza mieć zryty mózg, by własnemu dziecko robić taką krrzywdę. Osobną kwestią jest ten wyczyn, w którym upasione dziecko nawet nie jest do nas podobne vice syn od 174. Tego też tak utuczyli, że aż strach się bać.
    Minęła majówka. W zasadzie oprócz 3-go jeździłem cały tydz. i to był rewelacyjny tydzień. 2-go, bo oni se wymyślili dzień roboczy dla kom. miejskiej, jak 70% firm było pozamykanych, to o 16:15 w połowie trasy miałem (uwaga) 0 (zero) ludzi w środku. Oczywiście na moim RJ, kiedy to co miało w teorii jechać za mną, pojechało przede mną. Zastanawiam się, kiedy zaczną przychodzić do mnie i pytać sie kiedy jadę, bo przeważnie mam +5 lub wiyncyj do planu, by właśnie to co miało sie smyczyć za mną, waliło przede mną. Niech abdulle ich zbierają. 
   Ale majówka to też nieustające imprezki w dzielniach, przez które przejeżdżam. Szczególnie przez jedną menelownie. Tam w zasadzie do nd. wygasały impry, bo im się po prostu kasa kończyła. Wypłaty dopiero 10-go, czy socjale też na pocz. m-ca, a tu po 3-ch dniach impr już doszli do dna zarówno w butelkach, jak i w finansach, przeto w sob., o dziwo, było już nadzwyczaj spokojnie, a nd. to jakby powymierali. Tylko najtwardsze osobniki jeszcze imprezowały i w południe, czy krótko popo było widać, że dotrwali do rana na imprach. 
   Zdjęcie. 

Właściwie to screen z gry, w którą dalej pykam. ETS-2, zresztą jestem właścicielem vs-ki, ale to z czasów poprzedniej jakby firmy, kiedy nie byłem jej szefem. 
   Narka.

6 komentarzy:

  1. Takie upasione dziecko, jeśli będzie chciało, zrobi sobie operację żołądka, jak dorośnie i będzie wyglądało normalnie. Tak to się teraz toczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby to tak radośnie wyglądało, to problem otyłości byłby w społeczeństwie rozwiązany. Wiem o tych operacjach zmniejszających pojemność żołądka, jednak wydaje mi się, że są one dla wybranych lub dla osób z krytycznie dużą nadwagą.

      Usuń
    2. Wystarczy mieć kasę.

      Usuń
    3. No i tu dochodzimy do tego, że, niestety, część grubasów, źle się prowadzi, zarówno żywieniowo, jak i finansowo przeto, z kasą na operacje krucho. Jeszcze jedna kwestia - przyzwyczajenie do zwiększonej masy. W którym momencie oni dochodzą do wniosku, że jest za dużo?

      Usuń
    4. Nie wiem, gdy nogi zaczynają wysiadać pod dźwiganym ciężarem?

      Usuń
    5. Tylko czy wtedy nie jest już czasem za późno? Czy nogi i resztę ciała można jeszcze uratować?
      Podejrzewam, iż jeszcze dojdzie tu wiek. Z jego upływem gorzej wprowadzić zmiany w organizmie. Nie jesteśmy już tak elastyczni.

      Usuń