czwartek, 26 czerwca 2025

Czwartek #2160

Dobra, bo się zapierdolę, jak na tym kolejowie, kiere opisuję poniżej, to leci notka złożona z zaległych.  

 Niedziela. Niedziela, ta z 254 na stacji, w zasadzie przeleciała standardowo. Nic takiego większego się nie wydarzyło. Oprócz tego już standardowego mycia głowy. W zasadzie w tym myciu głowy to doszedłem już do max tego co mogę zrobić z 254 oprócz samego mycia głowy. Przeto nasz dział p.s. zaczął napierać na wspólne siedzenie w wannie. Wszak wannę mamy dużą, a wspomnienia wspólnego siedzenia w niej z 977 robią swoje. Oczywiście chętnie chciałbym to powtórzyć, bo to niezapomniane chwile, pomimo tego, że one z 977 odbyły się ponad dekadę temu. Zresztą o ile był taki moment na początku, że 254 z dystansem podchodził do mycia głowy, to teraz nie ma już żadnego sprzeciwu. Wręcz przeciwnie, w zasadzie mycie głowy jest już wpisane w standardowe czynności dnia podobnie jak jego wyrywanie. Ponieważ on teraz je z laską, to dość wcześnie go odwiozłem, bo już po piętnastej. A i bym zapomniał. Zrobiłem też co półroczne zdjęcia jego sylwetki, które pierwszy raz zostały zrobione w ubiegłym roku jakoś w czerwcu. Później jakoś w grudniu czy w styczniu, no i teraz kolejne Ja ich nie mam u siebie, więc nie jestem w stanie porównać zmian u niego fizycznych natomiast powiedział, że te zdjęciami prześle, żebym jakby ocenił, co się pozmieniało.
   
Ostatnio jakoś częściej rozmawiam z 303 na discordzie. I to jest typowy przekład młodej osoby, która bez jakiegoś nadzoru rodzicielskiego czy jakiegoś znajomego starszego popełnia młodzieńcze błędy. Ponieważ mieszka, co opisywałem wcześniej, na ogródkach działkowych, to mój kontakt z nim się już jakiś czas temu zerwał mimo tego słucham co się tam u niego dzieje. Oprócz bardzo częstych zmian pracodawców, w końcu dotarł do pracy, która od razu dla mnie była szkodliwa dla zdrowia. Coś mu tam nawet napomknąłem na ten temat, ale ponieważ dzieli nas duża odległość to olałem to sikiem prostym. On oczywiście był zachwycony new pracą, bo dużo płacą, co krótko skwitowałem, bo jest szkodliwa. On tam te swoje farmazony o tym, że je młody i nic go nie wykończy itd, więc olałem to i żeby nie było, to po chyba roku, musiałabym nawet u siebie na blogu sprawdzić kiedy wpisywałam ostatnią notkę o tej pracy w piaskowni, teraz już narzeka na swój stan zdrowia. 21 lat i wybrał sobie pracę, po której już się zaczyna sypać. Ostatnio w rozmowie mówił, że chce zmienić tą pracę. Jak z tym będzie? Nie wiadomo dlatego, że w mieście, w którym teraz bytuje już kilka prac spalił, a ponieważ to nie jest duża mieścina, to jakby mniej więcej pracodawcy już wiedzą o kogo chodzi. Więc jak dalej będzie nie wiadomo? Ale pewne jest to, że jeżeli zostanie w tej pracy, to jego stan zdrowia będzie się pogarszał, a nie poprawiał pomimo tego, że jest młody, a ta młodość powinna to kompensować. Szkodliwość jest na tyle wysoka, że nie jest już w stanie nawet skompensować tego swoim młodym wiekiem. Za tym idą również błędy finansowe. Kilka miesięcy temu mówił mi, że nie chce już mieć komputera, że go sprzedaje, bo teraz ma zajawkę na ryby. Kolega wyciągnął go na ryby i teraz kupuje sobie sprzęt na ryby, kołowrotki wędki, inny sprzęt, bo będzie chodził na ryby, nie będzie siedział przy komputerze. Jednak kilka dni temu (poprawka, to już było kilka tyg. temu, tylko tekst roboczy stał na torze odstawczym i czekał na... przeróbkę) rozmawiałem z nim, już ma komputer nowy, czyli kupił sobie jakiś używany. Kasa, która została wydana na ryby jakby przepadła. Po kupieniu kompa już tak często  nie chodził na te ryby jak kiedyś, bo kupił sobie komputer i z powrotem siedzi przy grach komputerowych. No i teraz mędrcy z forum internetowego. To jak to jest jak się ma osobę wokół się, która wspomoże wiedzą? A jak to je, jak się jej nie ma?

Te wszystkie holizmy są trudne do pozbycia się. 825 podobnie jak 824 ma zakupoholizm. Jak byliśmy na kolejkowie to powiedział, że po raz kolejny się wyzerował, a przecież zarabia miesięcznie 7,5 k. Co ciekawe te holizmy dotykają ludzi starszych. Którzy nie mogą się ograniczyć przed ciągłym nabywanie przedmiotów, jakby to szczególne kupowanie robiło im dobrze. A może faktycznie tak jest, że to podnosi ich samozadowolenie. Dziwi mnie, że 825 nie ma tej refleksji, 
że jest już wiekowy i wiadomym jest, że jak coś zdrowotnie się wydarzy to kasa popłynie... A na to w tym wieku trzeba mieć rezerwę finansową.
Co do wyjazdu na wystawę kolejkowo miałem mieszane uczucia. Z jednej strony chciałem się bezpośrednio zobaczyć z 825 i z nim porozmawiać, z drugiej strony byłem już na takich wystawach i w zasadzie nic tam by mnie nie zaskoczyło tym bardziej, że to była wystawa w skali tt, więc w tej bardzo małej. Udało mi się na wystawę wyciągnąć również 254, a u jego matki uzyskać dyspensę na późniejszy powrót do domu pod warunkiem cyklicznego informowania w formie elektronicznej na jakim etapie jest jego powrót do domu. Odbiór samej wystawy fajny. To związane z koleją, a więc rzeczy, które mnie interesują. 825 znowu dłużej był przy makiecie miasteczka, w którym odzwierciedlony był ruch tramwai typu N na jednotorowym odcinku z 2 mijankami na szlakach. Jeździły tam zasadniczo 2 enki, które mijały się na mijankach. Prowadzący specjalnie dla 825 podpiął 2 doczepki do jednej enki i na szlaku był skład z 2 doczepkami i pojedyncza enka. Moją uwagę bardziej przykuły duże stacje, które, co ciekawe, były nie po stronie naszych twórców scenerii, ale to sekcja czeska miała największe stacje. Tutaj dygresja, że makieta była podzielona. Właśnie na sekcję czeską i sekcję polską. Sekcji czeskiej było około 4 czy 5 stacji. Reszta to były sekcje polskie. Te sekcje czeskie, to były, jak na makiety duże stacje i z dużym ruchem kolejowym nawet po dwudziestej pierwszej, na czeskiej dużej stacji zrobił się zator i przez jakiś czas pociągi ugrzęzły pod wjazdowymi do tej stacji i na przyległych stacjach, co na kolei je normalne.
W ramach atrakcji na kolejkowie miało być coś takiego jak jeżdżenie w nocy, czyli przy wyłączonym oświetleniu hali pociągi miały porusza się tylko przy oświetleniu makiet i  urządzeń prowadzenia ruchu kolejowego. Organizatorzy to zaplanowali natomiast prowadzący ruch na stacjach się do tego nie przygotowali. Efekt był taki, że wyłączono oświetlenie hali, nagle zrobiło się ciemno. Część dyżurnych ruchu kierujących pociągami na własnych stacjach zgłupiało, bo nagle zrobiło im się ciemno, a nie byli przygotowani i nie mieli dodatkowego oświetlenia swojej stacji czy pulpitu nastawczego. Pozapalały się komórki jakieś dziwne lampy, które nie służyły akurat temu, żeby prowadzić ruch w ciemności i zrobiło się dziwnie. To też organizator czy osoba odpowiedzialna za funkcjonowanie makiety zapaliła 3 lampy w hali, a żeby w ogóle ruch mógł być prowadzony.. Taka organizacyjna wpadka.
  Zdjęcie. 

  Qrwa, 374 uważa, że potrafi robić zdjęcia i filmy, a od lat one mu, qrwa, nie wychodzą i są beznadziejne Ze zdjęć, które mi przysłał najlepsze właściwie jest to, które tutaj powyżej widzicie, ale ono i tak jest do dupy. I to je taka osoba, której można zwracać uwagę, że to się nie nadaje, to i tak tego nie rozumie, dlatego już od lat nie koryguję, nie stękam nad jego "twórczością". 
  Powyżej stacja Płock i dwa składy 45102 i 54102. 
Nam się udało, bo dziś 45102 ma...
Korekta własna, bez interpunkcji (no sorry, brak czasu).
Narka.

2 komentarze:

  1. A co temu zdjęciu stacji jest nie tak? Widać ładnie pociągi (ciekawe, czemu ten lewy ma taki brudny dach), tory i rodzaj oświetlenia na peronie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinien się ustawić bardziej na prawo, by było widać również burty składu po lewej , tak nie ma info, co to za wagony. Albo zrobić całkiem z lewej lub z prawej, wtedy oba składy były by widoczne. Nadto słup z bramki trakcyjnej z km. 52.300 zasłania tor wyjazdowy, na którym stoi nurek, a łon tam je. Zresztą o robieniu w ogóle zdj. kiedyś pisałem. No niestety robiący zdj. powinien brać pod uwagę otoczenie i wyciągnąć max info z otoczenia, które fotografuje (bo teren kolejowy).

      Usuń