Miała być normalna notka dzisiaj (ona w zasadzie je gotowa), ale ponieważ jutro jadę do Gdyni z 374 i 254, to dziś tylko krajobraz po burzy, czyli opóźnienia w komunikacji miejskiej na górnym Śląsku. Z godziny... tam macie na screenach.
Screeny.
Screeny.
To się nadgodziny posypią.
Jak później to wszystko ruszy na zajki, to tam też będzie ciekawie. Kolejki do wjazdu na teren.
Narka.
Wszystko z powodu pogody? No jak był jakiś kataklizm, to nie ma rady.
OdpowiedzUsuńNie, nie wszystko z powodu pogody. Część, i tu nasuwa się pytanie - jaka część, z powodu indolencji dyspozytorów. Niektóre linie, w centrum, ze względu na rzadsze już kursowanie, zostały całe wyłączone z ruchu, bowiem utopiono wozy w miejscach, gdzie coś się stało.
UsuńPodejrzewam, że kierowcy, którzy już mieli zjazdy na własną rękę się sami ratowali, a Ci utopieni, walili nadgodziny. Dziś przy takim szybkim przepływie info jakie jest, można było część uratować, ale, co często piszę, brak odpowiednich osób na odpowiednich stanowiskach.