poniedziałek, 8 grudnia 2025

Poniedziałek #2216

    Byłem w sob. u 254. Wymyślił sobie, zresztą ja zainicjowałem większe przemeblowania, to też jakby kontynuuje co zacząłem i tym razem kolejne przestawianie mebli, w tym rozkładanego fotela, na którym śpi. Nie konsultował tego z matką, a później doszedłem do wniosku, że moja osoba miała być gwarantem braku awantury z matką. Ta i tak weszła do pokoju z pytaniem przemeblowujesz?
- tak, to mój pokój,
- ale moje mieszkanie i ja za nie płacę (i wyszła). 
   Od razu pomyślałem, trochę nie dydaktyczne. Później o tym gadałem z 979 i ten stw. iż mógł to skonsultować z matką. Jednak moje zdanie jest inne. Skoro to jego pokój do przebywania, to niech se tam przestawia jak chce. Ma się tam czuć dobrze, to jedno, a drugie to uczy się tak ustawiać meble wokół siebie by czuć się dobrze. Sam też trochę dochodziłem do obecnego układu, by był funkcjonalny dla mnie i bym się tu dobrze czuł. A już to stw. - to jest moje mieszkanie (w domyślę, to ja tu rządzę) dla mnie bardzo słabe, ale matka się już nie zmieni. Jest za stara na to. 
   Przy przekładce pomagał nam drugi mikol. 

   Dziś bym wypadł z wozu. Wychodziłem i jakoś sie tak stało, że korpus już się odchylał od kabiny, a ręce jeszcze się niczego nie chwyciły. Efekt - zarząd widział nas już na zoli leżącego z obrażeniami. Próby nagłego chwycenia się kierownicy nic nie dały, rurki tez i co raz bliżej było lotu z wys. ok. 1,80 na glebę. Jakimś cufalem udało się za trzecią próbą chwycić rurki przy zawiasach drzwi. Ale już mi się ciepło i to fest zrobiło. Później jak byłem przy branie, to ochroniarz, jak wysiadałem ponownie - niech pan uważa, bo można zlecieć. Widocznie ktoś już u nich lądował, albo widział mnie jak usiłowałem się uratować przed upadkiem. 
   Dziś krótko, bo w zasadzie to nieplanowe wyjście notki. 
   Zdjęcie (screen). 

  Nawet nie wiedziałem, że takie zabawki, jak pół korpusu można se z organami kupić. Jestem trochę zacofany jeżeli chodzi o nowinki. 
   Narka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz